Zapusty, karnawał – czas zabaw, korowodów maszkar i magii

   Karnawał to czas pomiędzy świętem Trzech Króli a Środą Popielcową, pełny znaczeń i obyczajów, w Polsce zwany również: zapustami, ostatkami lub mięsopustem. Każde z tych określeń ma nieco inne znaczenie, lecz wszystkie związane są z zawieszeniem dotychczasowego porządku i praw występujących w świecie ludzkim.

Choć w Zduńskiej Woli i okolicy znane są wzmianki o urządzaniu zimowych zabaw związanych ze zbieraniem datków na rzecz ubogich, to większość fotografii i  zaproszeń na zabawy karnawałowe pochodzi z okresu międzywojennego i PRL-u.

W muzealnych zbiorach nie posiadamy niestety zdjęć z obchodów kolędników, choć z ustnych podań wiemy, że takie korowody odbywały się jeszcze 20 lat temu. Być może w domowych archiwach posiadają Państwo ślad po lokalnych, ostatkowych „przebierańcach”, chodzących od domu do domu z kolędą, życzeniami i proszącymi o drobne datki albo słodycze? A może po innych karnawałowych zabawach czy to w miejskim, czy ludowym stylu?

Zapraszamy do lektury, która przybliży najważniejsze aspekty i zagadnienia tego wyjątkowego czasu.

7574

Pocztówka przedstawiająca grupę kolędników w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Początek XX w. Zbiory MHMZW.

KARNAWAŁ, ZAPUSTY CZY MIĘSOPUST?

   Czas ten jest dość szczególny w kulturze niemal każdego europejskiego kraju. Jak pisał Zygmunt Gloger w pracy Rok polski w życiu, tradycji i pieśni (1900) „Czas przed Wielkim Postem […] zowie się zapustami, zapustem lub mięsopustem, inaczej karnawałem, od carne avaler, mięso połykać, albo carne levamen, z mięsa się oczyszczać, a najpodobniej od carne vale, mięso żegnaj. […] Zapusty są od wieków uprzywilejowaną porą wszelkiego rodzaju zabaw, widowisk, maszkar, uczt, wesołości i pustoty. Już u pogan rzymskich odprawiano w tym czasie bachanalie. Z nadejściem chrześcijaństwa Boże Narodzenie i Nowy Rok dały powody do wesołości religijnej, a łakomy żołądek ludzki, w przewidywaniu długiego postu, wymyślił tłuste uczty i huczne pohulanki na pożegnanie dni zapustnych.” Nazwa zapusty oznacza czas, w którym nie obowiązują żadne zakazy dotyczące jedzenia.

  W Polsce tradycja świętowania jest mieszaniną obrządku kościoła katolickiego (ogólnie cyklu chrześcijańskiego świętowania), pozachrześcijańskich elementów tradycji ludowej i rolniczej oraz widocznego najbardziej w XIX w. narodowego i szlacheckiego wpływu.

Wśród chłopów był to więc okres zabaw pełnych symboliki przywoływania wiosny, zaklinania urodzaju, szukania partnera lub partnerki na dalsze życie. Wśród szlachty na czas zapustów składały się bardziej wyrafinowane biesiadowanie, urządzanie kuligów i balów przebierańców, choć również najczęściej w celach matrymonialnych.

Ostatni tydzień tych zabaw zaczynał tłusty czwartek, a kończył się ostatkami zwanymi mięsopustem.

1548 Grupa Ludzi W Okresie Zimowym Okr

Kulig. Okres międzywojenny, prawdopodobnie Zduńska Wola. Zbiory MHMZW.

1a

Prawdopodobnie Zduńska Wola. Okres międzywojenny. Zbiory MHMZW.

TEATR PEŁEN POSTACI NIE Z TEGO ŚWIATA

   Współcześnie nie zdajemy sobie sprawy, iż odgrywając pewne zachowania lub obserwując je w naszej codzienności, nie uświadamiamy sobie ich prawdziwej istoty.

Od prawieków człowiek znał dwa światy: życia i śmierci, czyli dla niego świat rzeczywisty i domniemany. Ludzie nadawali znaczenia symboliczne roślinom i zwierzętom, aby w okresie świętowania stawały się pośrednikami między znanymi człowiekowi światami. Symbolicznie ułożone w  odpowiednie konfiguracje znaków, tworzyły sens rozumiany przez istoty wszechmocne, wyobrażane sobie przez ludzi.

Skąd w ogóle ludowe tradycje związane z czasem pomiędzy świętami? Nie da się ukryć, że duże znaczenie ma klimat, w jakim przyszło nam mieszkać. Okres, w którym kończyły się zapasy, zmuszał ludzi do zaklinania urodzaju i przywoływania wiosny. Po całym roku pracy i obowiązujących norm, wraz z odchodzącym słońcem ustawały najważniejsze obowiązki. Ludzie odczuwali to, w pewnym sensie, jako czas chaosu, zmiany, która nadchodzi. Następował niejako symboliczny koniec życia ludzkiego, a zaczynało święto, czyli czas szczególny, z zupełnie nowymi zasadami, które miały doprowadzić do odrodzenia życia.

Mieszkańcy dóbr zduńskowolskich, jeszcze za czasów Feliksa Złotnickiego (ojca Stefana Złotnickiego), zajmowali się głównie uprawą roli. Zapewne więc i tu na terenie naszego miasta i okolic, czas między zimowym przesileniem a wiosenną równonocą, był okresem największego świętowania.

      Wszelkie obrzędy, które kreowali ludzie, miały znamiona teatru i zabaw. Chcąc poznać swój los, prosić o powrót wiosny ludzie musieli porozumieć się ze światem sobie niedostępnym. Zabawa ta odbywa się zawsze w specjalnie wyodrębnionej przestrzeni i czasie, gdzie ludzie w nią zaangażowani, odgrywali swoje role.

W zachowaniach ludycznych wyróżnia się cztery zasadnicze postawy uczestników: rywalizacji, oczekiwanie rozstrzygnięć losu, dążenie do osiągnięcia stanu oszołomienia oraz przeistaczanie w inne postacie. Omawiane rytuały okresu zapustów również czerpią z tych reguł. Pojawiało się więc wróżenie przyszłości, taniec i zabawa, rywalizacja i konkursy oraz najbardziej spektakularne widowiska przebierania się za maszkary.

MIGDAŁOWY KRÓL I SZCZODRY WIECZÓR

     6 stycznia był wyjątkowym dniem poświęconym postaci Trzech Króli, w którym upatrywano przede wszystkim ważnego symbolu związanego ze Świętem Objawienia Pańskiego (Epifanii). Chrystus objawił się wtedy Mędrcom spoza świata żydowskiego. Hołd, który mu złożyli, stał się znakiem uniwersalnej misji Zbawiciela. W Polsce dzień wigilii Trzech Króli zwany był Szczodrym Wieczorem i na wsiach w tym czasie wypiekano pszenne chlebki zwane szczodrakami. Z ciasta lepiono klucze (mawiano, że do nieba), wianki, zwierzęta czy postaci ludzkie, obdarowywano nimi gości oraz ubogich, samemu też wożono od domu do domu. Oczywiście zawarta w nich była wróżba: co kto wylosował, taki właśnie miał mieć rok.

    W zamożnych domach wybierano tzw. „migdałowego króla”. Zwyczaj ten przywędrował do nas z krajów Europy Zachodniej prawdopodobnie w XVI w. Podawano wtedy tzw. ciasto rogate, czyli słodkie rożki, a w jednym z nich ukrywano migdał. Ten, kto na niego trafił miał specjalne zadania, m.in. rozbawianie gości i wymyślanie zabaw. Zazwyczaj ten dotyczył głównie dzieci.

Miller Wladyslaw 1863 1929. Kompozytor Walc Do Spiewu Z Operetki Krol Migdalowy 1 0a9e0796 5a24 4619 Aab5 36aa06fa3ee1

Walc do śpiewu: z operetki „Król Migdałowy”. W Miller. 1888 r. Zbiory Biblioteka Narodowa POLONA.

 

REDUTY, BALE PRZEBIERAŃCÓW

            Kolejnym elementem niezwykłego teatru świątecznego był taniec i oszołomienie. Z tego względu ludzie organizowali, pierwotnie na ulicach, tańce karnawałowe. Reduty były balami maskowymi organizowanymi na wzór włoski, jednak już w pomieszczeniach. Często podczas takiego wydarzenia zbierano pieniądze na rzecz ubogich. Podczas zabaw, na których należało oczywiście pojawić się w przebraniu, tańczono, grano w karty, korzystano z drogiego bufetu, plotkowano. Mniej zamożni mieszczanie i chłopi bawili się na domowych potańcówkach.

Jeden z pierwszych bali maskowo-kostiumowych odbył się w Zduńskiej Woli w salach hotelu Rathego (dzisiejsza siedziba Sanepidu) dnia 20 lutego 1909 r. z inicjatywy Pana Szczepańskiego, prezesa istniejącego w mieście od 1903 r. Towarzystwa Muzyczno-Dramatycznego. 

Ul.Laska

Ulica Łaska, początek XX w. Trzeci od lewej strony budynek sali balowej Rathego. Zbiory MHMZW.

   W zduńskowolskim muzeum posiadamy wspaniałe zdjęcie ze szkolnego balu choinkowego. Są to prawdopodobnie uczniowie prywatnej szkoły Emilii Miłosz (trzecia z lewej w drugim rzędzie).

18

Bal choinkowy, lata 30. XX w. Zbiory MHMZW.

 

Ich nieprzeciętne stroje przyciągają uwagę. Na fotografii widzimy m.in.: dziewczynkę przebraną za szpulkę z nićmi, dziecko w stroju kałamarza na atrament, trzymające w dłoni wielkie pióro do pisania, chłopca w stroju Tadeusza Kościuszki, krasnoludki, pajace i cyganki, a także stroje ludowe.

           Ciekawym muzealium jest zaproszenie na dziecięcy bal karnawałowy z dnia 17 stycznia 1937 r. pn. „Cudowna baśń tysiąca i jednej nocy” organizowany przez opiekę szkolną przy Szkole Podstawowej im. Stanisława Wojciechowskiego (Dzisiejszy Zespół Szkół Elektronicznych). Na to wydarzenie przybyć miały dzieci wraz z opiekunami w tematycznych strojach, jednak, jak informuje zaproszenie, gdyby ktoś takiego nie posiadał, nie musi się martwić, organizatorzy zapewniali duży wybór ozdób. Dla dzieci przewidziano też słodki bufecik.

15

Zaproszenie na bal karnawałowy w Zduńskiej Woli, organizowany przez Opiekę Szkolną przy Szkole Powszechnej im. St. Wojciechowskiego. 1937 r. Zbiory MHMZW.

14

            Jedno z muzealnych zdjęć wykonane jest na balu karnawałowym, który odbywał się w strażnicy OSP przy dzisiejszej ul. Dąbrowskiego (a wówczas Złotnickiego), gdzie mieściła się najbardziej reprezentacyjna sala w mieście. W 1936 r. na balu organizowanym przez Kazimierza Michalskiego (znany w Zduńskiej Woli kolarz, działacz społeczny oraz sportowy), do zdjęcia pozował jego dziesięcioletni syn Wiesio wraz z koleżanką z sąsiedztwa Ewelinką Ślubowską.

1.Fotografia Pocztowkowa Przedstawia Wieslawa Michalskiego I Eweline Slubowska W Strojach Karnawalowych Okres Miedzywojenny

Dziesięcioletni Wiesio Michalski z koleżanką na balu karnawałowym w Zduńskiej Woli. Lata 30. XX w. Zbiory MHMZW

            W latach 20. i 30. XX w. dla dorosłych odbywało się również wiele imprez często organizowanych przez lokalne stowarzyszenia np. Polskie Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”. Wstęp odbywał się za okazaniem zaproszenia i drobną opłatą 2-3 zł.
Na fotografiach z tamtych lat widać ubranych na galowo biesiadników, którzy do strojów mają przypięte kotyliony. Ta zabawa w prosty sposób miała łączyć w pary dwie osoby o tym samym wzorze ozdoby. Spełniała więc rolę tego, do czego wykorzystywano okres zapustów, odnalezienia partnera. Kto wie, ile par poznało się i zostało ze sobą na dłużej dzięki zabawom w karnawałowe wieczory?

21

Zabawy karnawałowe w Zduńskiej Woli, lata 30. XX w. Zbiory MHMZW.

1.Fotografia Mala Wykonana Podczas Balu Karnawalowego W Zdunskiej Woli Okres Miedzywojenny Wsrod Gosci Z Lewej Kazimierz Rokossowski Z Zona

Zaproszenie Na Zabawe Karnawalowa Dla Rodziny Bakowskich 1938 2 1

Zaproszenie na zabawę karnawałową organizowaną przez Państwowe Gimnazjum im. Kazimierza Wielkiego w Zduńskiej Woli. 1938 r. Zbiory MHMZW

Dokładnie 88 lat temu odbyły się zawody sportowe, które połączone były z rautem przy ulicy Królewskiej 11. Odbywał się wtedy również konkurs tańców.

Pobrane

Plakat reklamujący zawody sportowe w Zduńskiej Woli oraz zabawę i konkurs tańców. Zbiory Biblioteki Narodowej POLONA.

Kto nie umiał tańczyć, mógł wybrać się na lekcje najnowszego tańca sezonu na ul. Złotnickiego 38 (dziś ul. Dąbrowskiego).

Afisz Inc. Wyuczamy Bez Wzgledu Na Zdolnosci Tancow Salonowych I Wirowych Na Dogodnych Warunkach . 61070349 74f2 4970 Ac01 1fac4b8bfd7a 1

Reklama szkoły tańców w Zduńskiej Woli. Zbiory Biblioteki Narodowej POLONA.

Zaraz po wojnie również odbywały się zabawy karnawałowe. M.in. w latach 50. XX w. Łódzka Rodzina Radiowa Oddział w Zduńskiej Woli, która prowadziła Dom Dziecka przy Placu Karkowskim w Zduńskiej Woli zorganizowała zabawę pod nazwą „Wesoły Karnawał”. 

6.Zaproszenie Na Bal Lodzkiej Rodziny Rodziny Radiowej Oddzial W Zdunskiej Woli Bal Odbyl Sie 04.02.1950 R

Zaproszenie na zabawę karnawałową organizowaną przez Zarząd Oddziału Łódzkiej Rodziny Radiowej. 1950 r. Zbiory MHMZW.

5.Zaproszenie Na Bal Lodzkiej Rodziny Rodziny Radiowej Oddzial W Zdunskiej Woli Bal Odbyl Sie 04.02.1950 R

Jak wyglądały zabawy zimowe w Zduńskiej Woli w latach 80. XX w.? Przeczytajcie opis z „Życia Zduńskiej Woli”.

Zycie Zdunskiej Woli 3 I 1986 Karnawalowe Szalenstwo W MDK 005

Życie Zduńskiej Woli, 3 I 1986 r. Zbiory MHMZW.

COŚ DLA FANÓW LUDOWYCH ZABAW

    W XVIII w., gdy jeszcze zamiast Zduńskiej Woli, rozciągały się pola dóbr zduńskowolskich, można przypuszczać, że w chłopskich gospodach bawiono się, łącząc taniec z magicznym zaklinaniem urodzaju. Jednym z ciekawszych obrzędów tanecznych był tzw. Siemieniec występujący m.in w powiecie łaskim. Zapraszano na niego młodych chłopców, polegał na wspólnym utworzeniu korowodu i śpiewaniu w rytm muzyki: Siemieniec, chłopcy siemieniec, dajcie czapeczkę za wieniec, ani czapeczki ni wieńca, zatańczcie chłopcy siemieńca.
W tym czasie żonaty mężczyzna smagał korowód batem, co miało zapobiegać kładzeniu się łanów zboża.

Poniżej nauka tańca organizowana podczas projektu Młody Kolberg, w którym brałam udział.

MASZKARY – KOROWODY PRZEBIERAŃCÓW

      Od najdawniejszych czasów w omawianym okresie odbywały się korowody maszkar, przebierańców i kolędników, którzy odwiedzając domy, upominali się o datki za dobrą wróżbę, życzenia, piosenki. Ta zabawa ma ogromne znaczenie symboliczne. Jest typowym odwoływaniem się do postaci z zaświatów, których moc mogła odmienić ludzkie życie, dlatego czekano na nich z niecierpliwością. Zwyczaj nakazywał, żeby takich przebierańców przyjmować radośnie i szczodrze ich obdarowywać. Oprócz postaci króli, aniołów czy diabłów w okresie ostatków dochodziły przebrania kozy, bociana i niedźwiedzia. Za maszkary najczęściej przebierali się mężczyźni.
Bocian symbolizował oczywiście powrót wiosny, a także małżeństwo, płodność i opiekuńczość. Koza oznaczała siły witalne, urodzaj oraz płodność, dotyczącą zarówno ziemi, jak i zwierząt oraz ludzi. Znany był zwyczaj, że po wpuszczeniu przebierańców do domu, postać przebrana za kozę, bodła dziewczęta, straszyła dzieci.

Mns E 647 Dscf1040 Ppp 1

Muzeum Narodowe w Szczecinie. Rekwizyty obrzędowe.

Mns E 652 Dscf1035 Ppp

W województwie sieradzkim postać niedźwiedzia znana była najbardziej. Miś z grochowin (sucha łodyga po wyłuskanym grochu) wraz z całą gromadą grajków i maszkar, swoim radosnym śpiewaniem przywoływali wiosnę. Przebudzony niedźwiedź zwiastował jej rychłe nadejście, a czasem, żeby to przyspieszyć zdarzało się palenie grochowin z przebrania misia, jako symboliczne odganianie zimy.

TŁUSTY CZWARTEK I OSTATKI

    Wypada on niezmiennie w ostatni czwartek przed Środą Popielcową. Ideą tego dnia było spożywanie szczególnie tłustych rzeczy, a ponieważ przez cały karnawał jadano różnego rodzaju mięsa, w tym dniu dodatkowo zjadano również pączki z wielorakim nadzieniem oraz chrusty zwane faworkami. Ówczesne placki z ciasta chlebowego wypełniano tłustą słoniną, mięsem i ziołami.

Gloger Zygmunt 1845 1910 Rok Polski W Zyciu Tradycyi I Piesni 73 Abc9a70a 7180 4bcd 8f3d 51f93690edef 1

Gloger Zygmunt (1845-1910), Rok polski w życiu, tradycyi i pieśni. Zbiory Biblioteki Narodowej POLONA.

    Ostatnie trzy dni zapustów (zwane kusymi dniami) wyglądały podobnie w całej centralnej Polsce. Nasilały się w ten czas zabiegi magiczne, pojawiały się znów korowody maszkar. Tym razem przewodniczył im tzw. Zapust, człowiek ubrany w kożuch, przyozdobiony w kolorowe wstążki i zimozielone gałązki. Chodził od domu do domu, oczywiście składał życzenia, za które wymagał datków w postaci jedzenia.
W ostatni, wtorkowy wieczór, przed Środą Popielcową w karczmach odbywały się spotkania. To wtedy odbywał się tzw. podkoziołek, gdzie wykupić się musieli wszyscy, który nie znaleźli w tym czasie pary. Zazwyczaj młode panny rzucały monetę do koszyka ustawionego na beczce. Na niej to stała postać chłopca z cebulkami w kroku, zwanego koziołkiem. Po wykupieniu się wszystkich dziewcząt pozostali na sali chłopcy mogli z nimi dalej tańczyć. Uzbierane pieniądze przeznaczano dla grajka.

Po kliknięciu w poniższy link, mozna zobaczyć jak wygląda zabawa, wykonywana przez sieradzką grupę pieśni i tańca.

https://www.facebook.com/muzeum.sieradz/videos/podkozio%C5%82ek-w-wykonaniu-zespo%C5%82u-pie%C5%9Bni-i-ta%C5%84ca-sieradzanie-1992-r-fragment-mater/209307923595295/


ZABIJANIE GRAJKA

   Żeby czas wesela zamienił się w czas powagi, wymagano spektakularnego zakończenia. Dlatego często grajek, który umilał biesiadnikom czas, musiał „zakończyć” swój żywot. Tradycja nakazywała wywieźć go na taczce na koniec wsi i rzucić w niego popiołem.
W tym czasie w karczmach zabawę brutalnie przerywano, zrzucając ze stołu tłuste potrawy i posypując wszystko popiołem, następnie wnosząc podkurek – pierwszą postną kolację złożoną z jaj, mleka i śledzia.
Zbliżający się post miał oznaczać drogę oczyszczenia, odwrócenia od życia doczesnego, jedzenie bowiem kojarzono z dbałością o ciało, a człowiek, poszcząc, kierował swą duszę swą ku Bogu.

Gloger Zygmunt 1845 1910 Rok Polski W Zyciu Tradycyi I Piesni 111 990ee4c0 6046 4211 A6ff A342bc783dbf 1

Gloger, Zygmunt (1845-1910), Rok polski w życiu, tradycyi i pieśni. Zbiory Biblioteki Narodowej POLONA.

   Gdy nastawała popielcowa środa i czas Wielkiego Postu, zaczynało się powolne odtwarzanie czasu od początku i rekreowanie życia. Kończył się pewien etap odgrywania teatru dla zaświatów, a zaczynał nowy etap oczyszczenia przed odtworzeniem życia.

    Wszelkie wydarzenia niegdyś kierowane ku zaświatom, które pierwotnie miały głębsze znaczenie, dziś traktowane są jak zwyczajna, pozbawiona sensu zabawa. Można powiedzieć, że to zabobony i przesądy, jednak chcąc nie chcąc wiele dzisiejszych tradycji pochodzi z tych właśnie czasów, gdy ludzie wierzyli w swoje doświadczenie i znane im zjawiska, niekoniecznie opierając się o naukę. 

 

Tekst Gabriela Górska

 

Bibliografia:

Gloger Zygmunt, Rok polski w życiu, tradycyi i pieśni, 1900 r.

Zadrożyńska Anna, Powtarzać czas początku, 1985 r.

Skip to content
Verified by MonsterInsights