Od dłuższego czasu pracujemy nad projektem trasy zwiedzania po muzeum i mieście oraz książce z zadaniami pn. „Koniec i początek – nowe historie starych rzeczy”. Trasę i książkę będziemy tworzyć razem z dziećmi.
Poniżej znajdziecie fragment opowiadania, które napisała jedna z ośmioletnia uczestniczek zajęć oraz jej rysunek. Zapraszamy dzieci i dorosłych do zabawy.
Lubicie pisać lub rysować? Dopiszcie fragment opowiadania albo narysujcie przygody Stefana Czółenko. Jest kilka spraw do uzupełnienia, w których możecie nam pomóc.
Np. Pan Pudełeczko nie ma imienia i nie wiemy skąd na „starej fotografii” przyjaciele mają ręce.
Obiecujemy, że wszystkie rysunki i opowiadania, które nadeślecie, znajdą się docelowo na podstronie dedykowanej projektowi.
Rysunki i dokończone historie (z imieniem i nazwiskiem autora) wstawiajcie w komentarzach lub przesyłajcie na adres kancelaria@muzeumzdunskawola.pl
Życzymy miłej zabawy. Oto fragment opowiadania:
- Hop, hop – woła pudełeczko z apteki.
Wołanie usłyszał Stefan Czółenko. - Co się stało? – zapytał.
- Zgubiłem się.
- Czemu jesteś cały mokry? – spytał Stefan.
- To długa historia. Zaczęło się to tak: jakieś dzieci wzięły mnie z sali Dawna Apteka. A potem rzuciły mnie w kąt. A w kącie oblały mnie wodą i dlatego jestem cały mokry.
W tym momencie Stefan Czółenko przypomniał sobie drogę do Dawnej Apteki. Niestety zabłądzili.
- To nie apteka tylko straszna piwnica! – krzyknął Pudełeczko.
- Co!? To co my tu robimy? – powiedział Stefan Czółenko.
- Nie znam drogi do wyjścia – zasmucił się Pudełeczko – więc musimy się przekopać.
- Tak, ale nie mamy łopat.
- To będziemy kopać rękoma – dał pomysł Pudełeczko.
- Chyba żarty jakieś! Przecież my nie mamy rąk! – krzyknął Stefan.
Trzask! Trzask! Wieża z kartonów za ich plecami upadła.
Pudełeczko spojrzał i krzyknął.
- To drzwi!!!!!!!!