Pokaż mi, w co jesteś ubrana, a powiem ci, kim jesteś
Moda – widoczny przejaw osobowości i charyzmatu każdej kobiety. To ona dodaje wyrazu naszemu charakterowi. Tkaniny, dzianiny, różne fasony i kroje, wstążki, falbany, dżety, koraliki – wszystko to jest nieodłącznym elementem kreowania wizerunku, zewnętrznym manifestem odwagi, siły, a zarazem delikatności kobiecej natury.
Moda jako powielanie strojów oraz ich projektowanie przez wykwalifikowanych twórców swój początek ma na przełomie wieków XIX i XX. Wtedy to rodzi się tak zwana reforma życia (Lebensreform), która jest w pewnym sensie binarna. Po jednej jej stronie znajduje się chęć wyzwolenia z więzów technologii, powrotu do życia pierwotnego, prostego, naturalnego, do egzystencji źródłowej, ekologicznej (przedindustrialnej), po drugiej zaś widnieje nawoływanie do tego, co może w jakiś sposób kształtować społeczeństwo, jego mentalność, sposoby zachowania oraz szeroko pojętą kulturę – w tym sztukę ubioru. Taka modernistyczna koncepcja reformy życia przyczyniła się właśnie do ujednolicenia potrzeb estetycznych większej grupy społecznej. Potrzeby te miały wyjść na światło dzienne, epatować swoim istnieniem i na zawsze włączyć się do społecznego kanonu modowych inklinacji. Tworzące się w modzie style miały ujednolicić społeczeństwo i budować wspólnotowość. Również Zduńska Wola była miejscem, w którym rodziły się styl i elegancja. Dawne fotografie pokazują nam, z jaką dokładnością zduńskowolanki dobierały stroje i dodatki, jak starannie układały fryzury.
Sztywne ramy, blask i modowa „kurtuazja”
Jeśli mówimy o źródłach mody i charakterystycznego stylu, należy zacząć od strojów z początku XIX wieku. Pierwotnie kobiecy ubiór charakteryzował się pewną dozą zasadniczości i był odzwierciedleniem panujących norm społecznych. Nie brakowało w nim jednak sznytu i dekoracyjności. Falbany i koronki nadawały sztywnym gorsetom powiewu lekkości i były zdobnym wykończeniem sukni i bluzek. Co ciekawe, w pierwszych dekadach XIX wieku górna część kobiecej sukni była dość frywolna – głęboki dekolt był przeciwwagą dla długiej, zasłaniającej nogi aż po kostki, sukni. Do tego w damskiej garderobie można było znaleźć bogato zdobione nakrycia głowy, często z pióropuszami czy błyszczącymi wstawkami. Jeśli chodzi o fryzury, królowały nisko i wysoko upięte koki oraz fale.
Na zdjęciu widzimy dostojną starszą kobietę, ubraną w elegancki strój. Zapięta pod samą szyję bluzka z drobnymi guziczkami, wykończona jest apaszką ze zdobną kokardą, spięta broszą. Fantazyjne nakrycie głowy (niemalże turban) oraz kolczyki dopełniają wykwintnej oprawy estetyki portretowanej damy.
Połowa wieku XIX przynosi trend na jeszcze bardziej bardziej zabudowany ubiór. Kobiety zakrywają dekolt – modne stają się kołnierze, żaboty, stójki. Można rzec, że moda tego okresu to styl wręcz „kurtuazyjny”, ugrzeczniony, a jednocześnie bardzo strojny. Wszystkie kreacje dopełnione bowiem zostają kunsztowną biżuterią, która obecne wraca do łask. Charakterystyczną zachowawczość przełamaną pięknym zdobnictwem widzimy na archiwalnych fotografiach. W XIX wieku do modowego dziennika wkracza termin Haute couture, który określa odzież szytą na miarę klienta. Zarówno projektanci, jak i konsumenci zaczynają stawiać na indywidualizm.
Na zdjęciu widzimy młodą kobietę z dzieckiem. Portretowana ubrana jest w ciemną dwuczęściową kreację, której dół to lejąca (najpewniej długa i rozkloszowana) spódnica. Górę stanowi gorsetowa, zapinana na drobne guziczki bluzka z zawiązana pod szyją dużą kokardą. Bluzka wykończona jest koronkową stójką, która tworzy niejako kolię okalając szyję kwiatowym wzorem. Kobieta ma również na sobie dodatki w postaci kolczyków i pierścionka, które przełamują ciemną kolorystykę całej kreacji.
Na fotografii portretowej z przełomu XVIII i XIX wieku widzimy kobietę w ubraną w suknię z bufiastymi, plisowanymi rękawami. Tkanina z przodu sukni jest asymetryczna, przewiązana kokarda opada, niemal niedbale, na jeden bok. Pod lejącą tkaniną widzimy koronkę zakończoną półgolfem. Zdobna, koronkowa część osłania dekolt sprawiając, że kreacja staje się skromna i dystyngowana.
Zdjęcie przedstawia młodą kobietę w nietypowej kreacji. Jest to najprawdopodobniej wierzchnie okrycie sukni – palto z trzema fałdami materiału, ozdobione dodatkowo guzikami. Kołnierzyk sukni lub bluzki został został spięty broszą. Na zabudowanym ubraniem dekolcie widzimy bardzo bogato zdobioną kolię ze szklanych koralików, niemalże w wiktoriańskim stylu. Całości zdobień dopełniają piękne kolczyki. Fryzura sportretowanej kobiety kontrastuje z całą stylizacją – rozczochrana grzywka opada na czoło z pewną „dezynwolturą”.
Na zdjęciu kobieta w długiej lekko połyskującej, lejącej sukni ze zdobnym, koronkowym kołnierzem. Cała kreacja wykończona jest pięknymi drobnymi wstawkami z falban. Dopełnieniem całości jest misternie ułożona fryzura, pofalowana z przodu i udekorowana wstążkami. Blasku dodają kolczyki.
Fotografia z przełomu XIX i XX wieku obrazuje portret kobiety w średnim wieku. Dama ma nisko upięty, pleciony z warkoczy, kok – a całą fryzurę zebraną zdobną opaską i wykończoną kokardą. Portretowana ma na sobie suknię z rozszerzanymi rękawami i jasnymi, „karbowanymi” wstawkami oraz stójką, wiązaną zdobnym sznurkiem. Pozostałe ozdoby w postaci biżuterii (kolczyki oraz pierścionek) dodają blasku eleganckiej kreacji.
Lata dwudzieste, lata trzydzieste… Modowy kamień milowy
Lata dwudzieste i trzydzieste XX wieku to modowa rewolucja. Międzywojenny styl wiąże się z wyzwoleniem i, swego rodzaju, dekadencją. W latach 20. stroje kobiece stają się luźne i coraz bardziej śmiałe (kobiety pokazują najpierw kostkę, a potem kolano). Coraz bardziej popularna staje się smukła sylwetka, pozbawiona talii i biustu. Sukienki są luźne i dają większą swobodę ruchu. W siłę rośnie również ruch emancypacyjny i to właśnie on w dużej mierze powoduje stylowe transformacje (i to zarówno w modzie, jak i architekturze).
Kobiety zaczynają się malować i podkreślać swoją oryginalność jeszcze większą ilością biżuterii. Jeśli chodzi o precjoza to króluje tutaj styl Art Deco, czyli zgeometryzowane kształty połączone z motywami orientalnymi (kamienie i metale szlachetne), ale także długie sznury korali, wiszące kolczyki i brosze. Błyskotki są też doszywane do samych strojów (brylanciki, koraliki i cekiny mienią się przy każdym ruchu). Dopełnieniem damskiego stroju są buty na niewysokim obcasie i małe, poręczne torebki.Jednak najważniejszymi akcesoriami są przepaski z piórkami oraz nakrycia głowy – przede wszystkim kapelusiki z małymi rondami, do których sprawdza się krótka fryzura – kobiety nie boją się ostrych cięć. Rodzi się styl na tzw. „chłopczycę”. Kobiety starają się być bardziej nowoczesne, chcą studiować, pracować, spotykać się w kawiarniach, pić drinki – wszystko to na równi z mężczyznami. Takie uniezależnienie ma swoje odzwierciedlenie w wyglądzie.
W latach 30. do kobiecych szaf wkraczają opięte bluzki i poszerzane u dołu spódnice, spodnie z szerokimi nogawkami i pasy podkreślające talię. Kobiety odchodzą od prostych chłopięcych krojów i zaczynają uwydatniać kształty obcisłymi żakietami czy wąskimi płaszczykami. Styl tego okresu jest nieco uboższy, co wiąże się z gorszą sytuacją gospodarczą. Modne stają się zamienniki – materiały są tańsze, co jednak nie ujmuje estetyce i fantazyjności krojów.
Mieszkanki Zduńskiej Woli (mimo niesprzyjających warunków ekonomicznych spowodowanych panującym kryzysem) również mogły poszczycić się pięknymi kreacjami oraz oryginalnymi dodatkami. Dużym plusem było to, że zduńskowolanki często same potrafiły szyć i projektować swoje kreacje. Uwiecznione na zawsze kobiecy styl i niezawoalowaną elegancję możemy oglądać na archiwalnych fotografiach.
„Niepodległa w zasięgu – Zduńska Wola” to cykl krótkich informacji dotyczących historii Zduńskiej Woli i losów jej mieszkańców w dobie odzyskiwania przez Polskę niepodległości.
Tekst: Marta Gmyrek