75 lat temu niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau został oswobodzony, a raczej zajęty przez Armię Czerwoną. Należy pamiętać, że 27 stycznia 1945 roku obóz był już niemal opuszczony. Załoga ewakuowała się razem z większością więźniów kilka dni wcześniej. W obozie pozostawiono jedynie niedołężnych i chorych, na których likwidację było już za późno. Pozostało ich niespełna tysiąc. Żołnierze 60. Armii 1 Frontu Ukraińskiego nie mieli w planach wyzwalania tego obozu, ponieważ o nim nie wiedzieli. Wyzwolili go niejako przez przypadek, nieprzygotowani na to co zobaczą. Skala i rozmiar zbrodni była przerażająca. Powoli do światowej opinii publicznej zaczęła docierać prawda o naturze nazistowskiego systemu. Początkowo sądzono, patrząc na wielkość obozowego kompleksu, że zamordowano w nim 6 milionów ludzi. Twórca tego miejsca i pierwszy komendant Rudolf Höss twierdził podczas swojego procesu, że to niemożliwe, technicznie niewykonalne. Dowodził, że w obozie zgładzono co najwyżej półtora miliona ludzi. Nie był zresztą do końca pewny nawet tej liczby. Powszechnie sądzono, że Höss kłamie broniąc się przed surowym wyrokiem. Dopiero po wielu latach badacze ustalili, że najprawdopodobniej w KL Auschwitz-Birkenau zamordowano nie więcej, jak 1 100 000 osób. Obóz był perfekcyjną i stale udoskonalaną fabryką śmierci.
W muzeum w Zduńskiej Woli przechowywany jest niepozorny dokument, dobrze zachowana tekturowa fiszka, taka na której pracownicy biurowi zwykli zapisywać krótkie przypomnienia o sprawach załatwionych lub do załatwienia. Na fiszce czyjaś wprawna ręka skreśliła kilka lakonicznych słów, o tym kogo należy poinformować na temat projektu budowy krematorium i [komory gazowej] w Birkenau.
Z dokumentacją należało zapoznać w pierwszej kolejności ministra uzbrojenia, inżyniera Alberta Speera, zainteresowanego bezpośrednio ekonomiczną eksploatacją więźniów. Kolejne osoby, które wspomina w.w. fiszka to: dr inż. Hans Kammler SS-Brigadeführer i generał major Waffen-SS, odpowiedzialny za kluczowe budowle SS oraz usprawnienie komór gazowych i krematoriów w obozach, komendant obozu Auschwitz-Birkenau Rudolf Höss, przełożona strażniczek obozowych Maria Mandl, inżynier architekt Karl Bischoff kierownik centralnego biura konstrukcyjnego Waffen SS w Auschwitz, odpowiedzialny za budowę komór gazowych i krematoriów, architekt Walter Dejaco kierownik budowy, który odegrał kluczową rolę w planowaniu, budowie i utrzymaniu komór gazowych i krematoriów w obozie.
Patrząc na ten niepozorny dokument, zwykłą urzędniczą fiszkę, spisaną zapewne dla biurokratycznego porządku, przychodzi nieodparta refleksja, jak bardzo beznamiętny i techniczny był proces masowego ludobójstwa, realizowany przez urzędników i funkcjonariuszy III Rzeszy.
Wartość tego dokumentu dla naszego muzeum jest nieoceniona, nie tylko ze względu skąd pochodzi i jakie informacje zawiera, ale także ze względu na darczyńcę tego dokumentu, którym był Aron Schwartzbart, zduńskowolanin ocalały z Holokaustu.